środa, 15 lipca 2015

Prolog

Życie doceniamy dopiero, gdy jesteśmy u jego schyłku. Te wszystkie sprawy, które uważaliśmy za olbrzymie, teraz wydają się błahe. Stając oko w oko ze śmiercią wiemy, że nasz żywot mógł wyglądać inaczej. Jednak nie możesz już nic zrobić. Twoje serce przestało bić, duszę zabrała Śmierć. Wraz z nią stajesz na rozdrożu dróg, a złocisty Gryf, który pilnuje, abyś poszedł w odpowiednią dla Ciebie stronę, waży na szali Twój los. Gdy szala z diamentu jest wyżej, wraz z Świetlistym Aniołem kierujesz się w lewo, do Krainy Światła. Jeśli jednak szala z węgla unosi się w górze, porywa Cię Cień, który łaknie Twojej czystej duszy. Pozostaje tylko dusza rozpaczy, smutku i cierpienia.
Jest jednak jeszcze jedno miejsce. Srebrne wrota, które pojawiają się, gdy oba wskaźniki są równe. Złoty Gryf odsuwa się, a drzwi się otwierają. Wychodzi z nich piękna kobieta, o błękitno-srebrnej sukni i zabiera Cię do swojej krainy, którą ja bardzo dobrze znam. Skąd? Ponieważ moje szale były równe. Bo mój żywot się skończył i umarłam.
Płonęłam.
Płomienie żarliwego ognia lizały moje ciało, które z każdą sekundą stawało się coraz bardziej zranione. Nie byłam przyzwyczajona do tego żywiołu. Był w końcu przeciwnością wody, wśród której się wychowałam.
Z mojego gardła wydobył się cichy jęk, który tym razem nie był spowodowany bólem. Czy kiedykolwiek zobaczę dom? Czy w ogóle ujrzę rodzinę i przyjaciół?
W oczach zbierały mi się łzy. Stanęłam oko w oko ze śmiercią.
Nagle płomienie zniknęły, a ja znalazłam się w labiryncie. Ciemna postać ubrana w czarno-biały płaszcz wskazała mi, abym szła za nią. Wszystko było białe. Mimo, że była noc, z murów biło jasne światło. Postać, która szła przede mną płynęła w powietrzu, a mi – zwykłemu śmiertelnikowi – trudno było za nią nadążyć.
- Zaczekaj! - wycharczałam. Coś wewnątrz mnie krzyczało Wody! Jednak ignorowałam je.
Postać jednak nie zatrzymała się, a uparcie podążała dalej. Zaczęłam biec, aby ją dogonić, jednak ona wciąż była przede mną.
W końcu jednak Śmierć zatrzymała się. Znalazłyśmy się na rozdrożu dróg.
- Anabeth Wright. - wymruczał Gryf, a szale zaczęły się wahać.
Z przerażeniem przyglądałam się całemu zajściu. Po chwili wskaźniki ułożyły się równo...

Gryf oraz Śmierć spojrzeli na mnie, a potem w miejsce, gdzie chwilę później zaczęły pojawiać się wielkie, srebrne wrota, które po chwili otworzyły się. Otoczył nas piękny śpiew, który sprawiał, że miałam ochotę za nim podążyć. Z mgły wyłoniła się piękna, czarnowłosa kobieta, o długiej aż do ziemi, błękitno-srebrnej sukni. We włosy miała wpleciony kwiat lilii, a stopy były bose.
Śmierć oraz Gryf ukłonili się jej nisko, a ja oniemiała wpatrywałam się w tą piękną postać.
- Choć za mną, Anabeth. - z ust kobiety wypłynął melodyjny szept, a moje stopy od razu podążyły w jej kierunku. W przeciwieństwie do mojej drogi ze Śmiercią, tu podążaliśmy na łonie natury.
Wokół mnie był piasek oraz skały.
- Gdzie idziemy? - zapytałam cicho, bojąc się, że mój charczący głos wypadnie brzydko. Lecz o dziwo ten był równie piękny jak ten czarnowłosej istoty.
Kobieta milczała i podążała dalej. Droga była długa i kręta. Jednak gdy księżyc znalazł się wysoko na niebie, postać przystanęła. Znaleźliśmy się na szczycie skały, skąd był piękny widok na zatokę.
- Witaj moja droga, w Zatoce Snu..

5 komentarzy:

  1. Ideą prologu jest zachęta czytelnika do dalszego czytania i ta zdałaś to zadanie.Masz świetny pomysł i ciekawy styl. Z chęcią wezmę się za dalsze rozdziały.

    Jeżeli masz chwilę, zapraszam do mnie. ;)
    http://anamitria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za tak miły komentarz :) . To naprawdę motywuje do dalszego pisania ;)
      Cieszę się, że będziesz czytała. No i oczywiście już lecę czytać Twojego bloga, a z tego co zauważyłam w Katalogu Euforia, jest to fantasy, więc już masz plusa ;)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Hej!
    Istotnie jest to ciekawy prolog :) oczywiście niewiele wiemy jeszcze co się będzie działo, ale na szczęście mam jeszcze dwa rozdziały do przeczytania ♡

    Pozdrawiam i do napisania,
    Nagmerrie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Tak pomyślałam, że pasowaloby Let Her Go - Passenger do tego prologu :D

      Usuń
  3. Ojej, dziękuje! Twój komentarz bardzo mnie zmotywował! :)
    Cieszę się, że przeczytasz pozostałe rozdziały, to bardzo miłe.
    Ja również pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń